Bez zapasowej dętki już nigdzie nie jedziemy
To był najlepszy z dotychczasowych rajdów. Znienacka do Lubecka pobił na głowę wszystko, czegośmy dokonali do tej pory. A najważniejsze, że od dziś wszyscy wiemy, że bez zapasowej dętki i podręcznego warsztatu już nigdzie na rowerach się nie ruszamy. Aż cztery razy zatrzymywaliśmy się po drodze z powodów... technicznych, no dobra, nazwijmy to po imieniu - pana. Wiecie, co to jest pana? Jak się na rowerze jedzie? Wiecie? Tak? To tylko się wam tak wydaje. Nam się też wydawało, ale wczoraj się dowiedzieliśmy, co to naprawdę znaczy. To nieprawda, że "pana" to przypadek, który się może zdarzyć. To nieprawda, że zdarza się rzadko. To nieprawda, że jak raz się zdarzy, to później powinno być długo spokojnie. Nie. To tak nie działa. To działa zupełnie inaczej. I jak ktoś myśli, że mu się uda, to może się srogo pomylić. Bo jak się zacznie, to może się nie umieć skończyć.